Ukraińcy oburzeni raportem o wojnie. "Wstyd"
Z opublikowanego w czwartek raportu Amnesty International (AI) wynika, że zarówno Rosja, jak i Ukraina łamią międzynarodowe prawo humanitarne.
W dokumencie stwierdzono, że taktyka wojsk Ukrainy narusza międzynarodowe prawo humanitarne, poprzez zmienianie celów cywilnych w wojskowe. Rezultatem tego są uderzenia armii rosyjskiej na te obiekty, zniszczenie infrastruktury mieszkalnej i śmierć cywilów, co z kolei stanowi zbrodnię wojenną strony rosyjskiej – napisano.
Podolak: Amnesty International uczestniczy w kampanii propagandowej
Raport AI wywołał oburzenie władz w Kijowie. Doradca ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, stwierdził, że "to wstyd, że organizacja taka jak Amnesty International bierze udział w kampanii dezinformacyjnej i propagandowej".
Przekonywał, że Ukraina wyraźnie przestrzega wszystkich praw wojennych i międzynarodowego prawa humanitarnego. – Absolutnym priorytetem Sił Zbrojnych Ukrainy jest zachowanie życia i zdrowia każdego obywatela w warunkach barbarzyńskiej agresji Rosji. Dlatego konsekwentnie podejmujemy wszelkie działania, aby pomóc Ukraińcom przenieść się ze strefy aktywnych działań wojennych do bezpieczniejszych obszarów – stwierdził Podolak, cytowany przez agencję Ukrinform.
Kułeba: Przestańcie tworzyć fałszywą rzeczywistość
W podobnym tonie wypowiedział się minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który zarzucił AI, że "szuka fałszywej równowagi między Rosją jako krajem przestępczym a Ukrainą, która broni się przed inwazją".
– W tym zachowaniu Amnesty International nie chodzi o przekazanie światu prawdy, ale o stworzenie fałszywej równowagi między przestępcą a ofiarą, między krajem, który zabija setki cywilów, niszczy tysiące miast, całe terytoria i krajem, który desperacko broni się, ratując swoich ludzi i kontynent przed tym atakiem – oświadczył Kułeba.
Wezwał też AI, żeby "przestała tworzyć fałszywą rzeczywistość, w której wszyscy są trochę winni".